- -15%
- -15%
Mieczysław Limanowski (1876–1948) – wybitny geolog, człowiek teatru, za życia wzbudzał skrajne emocje. Jedni uważali go za człowieka twórczego i inspirującego, inni – za oryginała, a nawet niebezpiecznego dziwaka. Bez Limanowskiego nie byłby Reduty – przyznawał to Juliusz Osterwa. Stanisław Ignacy Witkiewicz pisał w 1920 roku: „W ostatnich czasach rozpoczęło się odrodzenie sztuki aktorskiej w Warszawie, prowadzone przez Mieczysława Limanowskiego, znanego w całej Europie geologa”. Zarazem bywał Limanowski obiektem krytyki, a nawet szyderstw – najbardziej agresywna napaść wyszła spod pióra Słonimskiego. Nie doceniał go nawet własny ojciec – współtwórca PPS-u Bolesław Limanowski. Barwna postać Limana, jak nazywali go przyjaciele, została po wojnie zapomniana. Teatrowi przywrócił go Zbigniew Osiński (1939–2018), w którego badaniach Limanowski zajął miejsce równie ważne, co Jerzy Grotowski czy Tadeusz Kantor. Dzięki poszukiwaniom archiwalnym i kwerendom międzywojennej prasy Osiński w kolejnych publikacjach książkowych zebrał i przypomniał rozproszoną spuściznę Limanowskiego.
Trzon niniejszego tomu stanowi Opowieść biograficzna o Limanowskim, doprowadzona do 1930 roku. I choć nie została ona ukończona z powodu śmierci badacza, to czytelnicy znajdą w niej pasjonującą relację o niezwykłym człowieku, jego czasach, ludziach, z którymi stykał się w wielu miejscach Europy: we Lwowie, gdzie się urodził i gdzie potem studiował, w Szwajcarii, gdzie uczęszczał do szkół i gdzie alpejskie wycieczki obudziły w nim zainteresowanie geologią, w Zakopanem, gdzie spędził czternaście lat i stał się częścią zakopiańskiej legendy, we Włoszech, gdzie badał wulkany, w Moskwie, dokąd zagnały go wydarzenia I wojny światowej i gdzie poznał między innymi Konstantina Stanisławskiego, w Warszawie i Wilnie, gdzie wraz z Juliuszem Osterwą założył i prowadził teatr Reduta, najważniejsze – obok odkryć geologicznych – dzieło życia…
Recenzja pt.: „Dwie namiętności geologia i teatr, teatr i geologia" Anny Kłapcińskiej | Dziennik Teatralny
Recenzja Magdaleny Hierowskiej | Dziennik Teatralny Warszawa