- -15%
- -15%
Jerzy Limon podejmuje próbę spojrzenia na teatr telewizji jako na dziedzinę sztuki rządzącą się specyficznymi dla tego medium regułami, odrębną zarówno od literatury, teatru scenicznego, jak i filmu. W szerszej perspektywie bada zjawisko telewizyjnej teatralności, podejmując jednocześnie polemikę z popularną, acz nieprzemyślaną tezą, która głosi, że granica pomiędzy teatrem telewizji a filmem uległa zatarciu. Autor ma świadomość, że dzieło telewizyjne nie jest „teatrem” w tradycyjnym znaczeniu tego słowa, bo podlega prawom montażu. W telewizji „teatr” może być co najwyżej pozorowany, ale właśnie dzięki temu, że teatrem w sensie ścisłym nie jest, ma on zdolność tworzenia dzieł oryginalnych i nieprzekładalnych na inny system. Wychodząc z tego założenia, autor proponuje nowy sposób lektury tej formy sztuki.